Dzień dobry albo dobry wieczór.
Nigdy człowiek nie wie, o jakiej porze odwiedzi go internauta. W Poznaniu dzień dobry, a w Sydney dobry wieczór. Raz wyleciałem z Los Angeles w środę do Sydney właśnie, a przyleciałem w piątek. Nie ma takiego samolotu co tak długo leci na jednym tankowaniu. I tu proszę, strefa czasowa robi różnicę. Do tego czas letni. Czas zimowy. W Poznaniu jem śniadanie w niedzielę, a w Nowym Yorku na Brodwayu artyści grają i to jeszcze w sobotę. Zwariować można. Zegarki odmierzają czas. Są różniste te zegarki. Słoneczne, księżycowe. Na rękę. Do salonu. Z kukułką. Szwajcarskie i podrabiane. W Chinach kupiłem sobie zegarek firmy Patek Philipp, wart 5 milionów złotych za jednego dolara. Dla prawdy, pamięci ta witryna powstała. Nie dla szpanu. Tutaj wszystko jest autentyczne. Smoleń wiecznie żywy.
Byśmy nie zapomnieli, postawiłem pomnik Bohdana na poznańskim skwerze. „Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody, zaplącze drogi, pomyli prawdy, nim zboże oddzieli od trawy. Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody, czas nas uczy pogody, tak od lat…tak od lat”
ZAPRASZAM
Krzysztof Deszczyński